Będzie to artykuł o niezwykłym człowieku i działaczu ruchu senioralnego w dzielnicy Białołęka.
Trochę historii na początku: 3 lipca 2014 r. Rada m.st. Warszawy podjęła jednomyślnie uchwałę nr LXXXV/2188/2014 w sprawie utworzenia Warszawskiej Rady Seniorów . W ślad za Radą Warszawską zaczęły powstawać Dzielnicowe Rady Seniorów. Na Białołęce było inaczej ale to właśnie zasługa Zdzisława Czerwińskiego. To On jest tą niezwykłą postacią.
Będziemy w tym artykule wspominać Radę Seniorów, która powstała spontanicznie już w 2008 roku i dlatego w użyciu będą słowa „formalna Rada” i „nieformalna Rada” Ale nie sposób nie wspomnieć o założeniu Rady Seniorów w dzielnicy Białołęka już 10 lat wcześniej. Formalna Białołęcka Rada Seniorów została powołana w styczniu 2016 roku w bólach rodzenia i przez pierwsze miesiące działała w nader ograniczonym składzie osobowym. Skład osobowy zmieniał się zresztą wielokrotnie i dość powiedzieć, że w Radzie zasiadały jakiś czas takie osoby jak: Helena Szczech, Andrzej Rutkowski i Ryszard Zakrzewski. Zasiadały i z różnych przyczyn odeszły- zrezygnowały same lub zostały odwołane. Osoba, której odejście zasmuciło nas najbardziej, to osoba pana Zdzisława Czerwińskiego.
Dlaczego piszę o tym wszystkim? Dlaczego piszę o tym, co prawie wszystkim jest już znane? Dlatego, że Zdzisław Czerwiński to człowiek, który tworzył historię ruchu senioralnego w Warszawie i w naszej Dzielnicy. Zasłużony działacz społeczny, Założyciel i kilkuletni Przewodniczący pierwszej Białołęckiej Rady Seniorów, powołanej samorzutnie ponad 10 lat temu.
Ta pierwsza Białołęcka Rada Seniorów powstała jako Stowarzyszenie, na podstawie prawa do zrzeszania się, które daje nam Konstytucja R.P.
Członkami ówczesnej, „nieformalnej” Rady, w założeniu, mieli być przedstawiciele wszystkich grup społecznych działających na Białołęce. Począwszy od członków PZERiI, poprzez diabetyków, podopiecznych OPS i tak dalej. Powstała grupa około 30-osobowa, w niezdecydowany sposób, ale jednak akceptowana przez Zarząd Dzielnicy w osobach Panów burmistrzów Jacka Kaznowskiego i Andrzeja Opolskiego.
Był moment, lecz minął. Zwłaszcza po zmianie Zarządu Dzielnicy.
Z pewnym trudem, oderwę się od wspomnień związanych z powstaniem i działalnością tej pierwszej, prawdziwie społecznej Białołęckiej Rady Seniorów, powstałej z porywu serc, i powrócę do sprawy na dziś zasadniczej, to jest do osoby Zdzisława Czerwińskiego.
Działacza wzorcowego, mądrego człowieka i świetnego organizatora.
We właściwym czasie, oczywiście, stał się On także współzałożycielem pierwszej formalnej Rady, czyli Warszawskiej Rady Seniorów i kolejno – członkiem obecnej Białołęckiej Rady Seniorów zwanej w skrócie BRS. Członkiem aktywnym, mądrym, który oddał swój czas i intelekt na służbę seniorów. Warto wspomnieć, że 2015 r zainicjował powołanie Ogólnopolskiego Porozumienia Rad Seniorów, a w 2016 r. Mazowieckiego Porozumienia Rad Seniorów. Przewodniczył zespołowi powołującemu Białołęcki Oddział Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów. Uważa, że seniorzy powinni mieć swojego Rzecznika. Jest zwolennikiem rozwiązań systemowych
pozwalających na godne życie osób starszych i potrzebujących pomocy. Zabiega o wdrożenie systemu i przygotowanie seniorów do odbioru usług tele-opieki, e-medycyny i tele-medycyny.
Zdzisław był i jest także skromnym człowiekiem, nie lubi pochwał. Wszystko co robi uważa za oczywiste. Oczywiście potrzebne. I uważa, że nie ma go za co chwalić. Nawet trochę się irytuje, gdy podkreśla się Jego zasługi dla białołęckich seniorów.
Niestety, jak to w życiu bywa, ludzie – zwłaszcza mniej zdolni i mniej pracowici – są też zwykle bardziej zazdrośni. I tak też, niektóre pomysły Zdzisława Czerwińskiego i nawet grupowe działania najbardziej aktywnych radnych BRS – zaczęły być zawłaszczane przez osoby mniej zdolne ale bardziej ambitne. Zrobiło się smutno.
Ostatnim „ciosem w serce” był sposób przyjęcia rezygnacji Zdzisława z członkostwa w BRS.
Zdzisław odszedł, bo stracił cierpliwość, a my, BRS, straciliśmy nadzwyczaj czynnego, mądrego działacza. Twórcę lub współtwórcę, licznych, wartościowych inicjatyw.
Zdzisław Czerwiński zostanie na zawsze w pamięci tych, którzy będą wspominać pierwszą kadencję Białołęckiej Rady Seniorów. Trudną i bujną w wydarzenia. Zabrzmiało to może bardzo smętnie, ale jakże prawdziwie
Zdzisław Czerwiński – z pewnym trudem – ale zgodził się przyjąć funkcję Zastępcy Przewodniczącej Stowarzyszenia „Seniorzy Białołęki”. Stowarzyszenia, którego członkami założycielami byli najbardziej wytrwali członkowie wspominanej już „nieformalnej, społecznej” Białołęckiej Rady Seniorów. Zdzisław przez wiele lat przewodniczył temu Stowarzyszeniu
i był inspiratorem wielu cennych inicjatyw przez to Stowarzyszenie zrealizowanych.
Wierzymy, że dalej będzie działał z ogromnym entuzjazmem zapewne na innej, szerszej płaszczyźnie. Jest bardzo pracowity i nie usiedzi w jednym miejscu. Jest również nauczycielem i mamy nadzieję na korzystanie z jego niezwykle rozległej wiedzy o działaniach prosenioralnych w innych miastach i innych krajach Europy.
Tekst napisała pani Barbara Łuczak. I już na sam koniec wiersz pani Barbary Łuczak o Zdzisławie.
Do Zdzisława
Jesteś przedziwnym człowiekiem
Ciągle Cię wszystko obchodzi
Nie boisz się władzy sprawować
Ciągle chcesz działać i tworzyć
Nie boisz się odpowiedzialności
za swoje pomysły i czyny
za działanie w polityce i społeczności
wśród ludzi czasem trudnych lub innych
A pamiętasz wciąż o Rodzinie, o żonie
O tych, co wraz z Tobą działają
I o tych, którym potrzebna jest pomoc
A którzy cicho o tą pomoc wołają
Jesteś przedziwnym człowiekiem
i choć scysji było też wiele
Myślę, że z radością i dumą
Mogę nazywać Cię Przyjacielem
Barbara Łuczak